W nadchodzącym okresie świątecznym turystyka może przeżyć swój rekonesans. Jednak wbrew pozorom nie będą to góry, ani polskie morze, a ciepłe kraje. Po pierwsze w górach nie ma jeszcze śniegu, więc narciarze pojadą w Alpy. Z drugiej strony jest też za zimno na wspinaczki i spacery po szlakach, albo też niektóre zostały już okresowo wyłączone z ruchu turystycznego. Nad polskim morzem o tej porze roku też jest nieprzyjemnie, ponieważ wieje, wieje i jeszcze raz wieje. Nikt nie chce z urlopu wrócić z przewianymi uszami czy też zatokami. Dlatego większość, osób które planują wyjazd na święta już dawno wykupiło bilety w cieplejsze regiony świata. Mimo wszystko najbardziej popularne kierunki wyjazdów to Gran Canaria, Meksyk, Grecja czy Maroko. Można dostać wycieczki w ofertach last minute od 1000 złotych za osobę, a przeliczając koszt wyjazdu w polskie góry czy nad morze praktycznie trzeba będzie wydać tyle samo, a warunki pogodowe będą niepewne. Głównie z tego powodu turyści wybierają wypoczynek w ciepłych krajach.